czwartek, 10 kwietnia 2014

I am Sherlocked.

Taki notesik. Zaczęłam go jeszcze w Londynie. Miał być pierwszym przedmiotem na etsy, ale w środku się trochę wybrudził, więc będzie kolejnym walającym mi się po pokoju szkicowniczkiem. Zresztą nikt normalny by tego nie kupił. Może jakby to było drukowane, a nie dzierganie ręcznie czarnym pisadełkiem? Chyba muszę poszukać jakiegoś sposobu na drukowanie różnych różności...





14 komentarzy:

  1. Jakie cudo <3 Jakto, nikt by nie kupił? Na pewno znalazłoby się mnóstwo chętnych na takie piękne Sherlockowe rzeczy ;)
    Gin&PT

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym chętnie przygarnęła taki notesik za pieniądze. Myślę, że popyt byłby spory.

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Zeskanować
    2. Podczyścić
    3. Do drukarni
    4. ????
    5. ZYSKI!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Drukować na folii / papierze i oklejać?

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią bym kupiła. A potem przez nabożny szacunek nic w nim nie pisała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nawet teraz mogę go kupić!! Jest przepiękny :) i te kości policzkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne, pełne szczegółów, a takie ręczne to jeszcze unikatowe. Jak widać po wcześniejszych komentarzach sprawa jak najbardziej do wyratowania. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To chyba jestem nienormalna i bym kupiła takich sto! :)

    OdpowiedzUsuń