czwartek, 31 stycznia 2013

Cena

Tak się złożyło, że tegoroczny temat w pracowni grafiki książki był na tyle szeroki, że dało się tam wepchnąć prawie wszystko. Ja postanowiłam skupić się na czymś, co od wakacji (och jak mogłam tak późno sięgnąć po te książki! A tyle razy mijałam je w bibliotece...) mnie fascynuje, czyli na opowiadaniach Neila Gaimana. Po dłuższym zastanawianiu się i wybieraniu pomiędzy Ceną a Nie pytaj diabła wygrało (jak można się domyślić patrząc na tytuł wpisu) opowiadanie Cena.

(Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale były robione miniaturowym aparacikiem w pracowni, bo dopiero jakieś dwie godziny przed egzaminem opuściłam introligatornię z nie do końca wyschniętymi książkami. A po egzaminie trzeba było zostawić oba egzemplarze)

kilka ilustracji bez tekstu

gotowe książki (twarda oprawa z czarnym materiałem i obwoluta)

Po feriach mam ambitny plan wydrukować jeszcze ze dwa egzemplarze, zszyć, skleić i mieć swoje. Może jeden zrobię po angielsku? Jak wpadnę przypadkiem na Neila to mu pokażę :P

czwartek, 17 stycznia 2013

Nie ma nic bardziej brytyjskiego niż herbata

Na projektowaniu dla marketingu mogliśmy wybrać sobie produkt, którego kampanię reklamową zaprojektujemy. Wybrałam się więc do tesco i przeszłam wzdłuż i wszerz dwa działy, które w moim przypadku wchodziły w rachubę czyli słodycze i herbaty. No i tak sobie chodziłam, aż trafiłam na  herbatkę, w ślicznych opakowaniach z brytyjskimi obrazami. Potem się okazało, że to naprawdę dobra herbata (zielona jaśminowa i cynamonowa są boskie!). No więc zrobiłam sobie taką kampanię...

Jak wiadomo na szalonej herbatce, lały się hektolitry tego cudownego napoju



również Sherlock z Watsonem czasami siadali przy kominku i odpoczywali przy filiżance...


a cóż takiego popijał Q ze swojego kubeczka?


P.S. Jeśli wrzucam pokończone projekty ze szkoły to znaczy, że sesja is coming!

czwartek, 3 stycznia 2013

Niedokończone

Czasu mam jak na lekarstwo, masę rzeczy do narysowania (ach, któż by pomyślał, że nawet rysowanie Sherlocka stanie się monotonne...? ), stos głupich danych do zwizualizowania i podobno jakieś kolokwium za pasem, więc oczywiście w większości zajmuję się nie tym czym powinnam. Robię na przykład projekty koszulek...

Projekt istnieje tylko w takiej wersji, ponieważ skaner pozostał w Mordorze.

...albo szkicuję sobie krasnoludy, bo mi się wymyśliła krasnoludzka koszulka.




 

Zdjęcia takie sobie, ale to tylko pierwsze szkice więc nie ma za bardzo szału (coś mi nie pasuje w tym radosnym Kilim i Thorinie, tylko nie wiem co).
   Ale, żeby nie było... troche do szkoły też zrobiłam.

Fragmenty ilustracji do Ceny Neila Gaimana


A jak głosi tytuł wszystko to jest niedokończone. Więc chyba pójdę rysować, tylko jeszcze nie wiem co...